Smierc ta przyszla nagle.
Józef Szaniawski,ur. 4 pazdziernika 1944 we Lwowie, politolog, sowietolog, dziennikarz pełnomocnik płk. Ryszarda Kuklińskiego, zginął w Tatrach, spadając w przepaść. Miał 68 lat.
Trudno w to uwierzyc! Tyle niewygodnych dla systemu osob juz nie zyje...i dzis On,ostatni wiezien polityczny PRL-u.Jesienia miał goscic w Kanadzie.
Prof. Jozefa Szaniawskiego spotykalam za kazdym razem, gdy odwiedzalam Polske,Warszawe. Powinnam napisac - wpadalismy na siebie, co nie bylo takim trudnym, przeciez mieszkal On na Starym Miescie, gdzie serce i dusza wedrowcow takich, jak ja...
I tak to trwalo latami. Chwila rozmowy, po raz kolejny wymiana wizytowek i ... każdy oddalal się w swoja zabiegana strone. Bedac na łańcuchu, a nim to data odlotu w zamorski Kraj, nie moglam się dostosowac do napietego grafiku Profesora.
A był mi On bliski, i nie tylko chodzi tu o wspolne poglady polityczne. Nosimy to samo nazwisko, korzenie tez gdzies ze Wschodu...wiec szukalam w Nim pogubionej przez wojne rodziny. Może? Kto to wie.
Profesora po raz ostatni spotkalam w maju br. przy grobach Ofiar Katastrofy Smolenskiej na Warszawskich Powazkach, gdzie tradycyjnie na lekcje historii przyprowadzil swoich studentow z Uniwersytetu im. Stefana Wyszynskiego. Stad już razem przeszlismy do Kwatery ‘L’ zwanej Laczka, gdzie spoczywaja szczatki ofiar Zolnierzy Niezlomnych zamordowanych w wiezieniu na Rakowieckiej (od lipca trwaja tam prace ekshumacyjne prowadzone przez IPN).
I kolejny wyklad, gdzie w kazdym slowie Profesora czuc niezmienna wiare w to, ze mlodziez poniesie i ochroni slowa prawdy o terrorze komunistycznym, ludobojstwie, meczenstwie Narodu polskiego.
Na pozegnanie, bo znow kazdy z nas na predce odchodzil w swoja zabiegana strone, te same slowa -‘Kiedy pani odlatuje? No tak...Niech pani do mnie zadzwoni wieczorem...’.
Dzwonilam.
Cisza.
Dzis kiedy Go już nie ma czuje, ze za malo chcialam, za malo!
Ulice Warszawy już zawsze beda dla mnie puste, nie ‘zderze się ‘ z Profesorem, nie zatrzymam Go w biegu, nie porozmawiam a jest o czym. Polska dzis - to nasz temat!
Mam nadzieje, ze Profesor na wypadek swojej smierci zadbal prawnie o eksponaty znajdujace się w Izbie Pamieci plk. Kuklinskiego? Nie powinny one przejsc w rece ‘nieznanych kolekcjonerow’ (patrz archiwum sedziny Trzcinskiej).
Hope Forever
